Kylie
Przechodząc obok kolejnego sklepu w poszukiwaniu odpowiedniej sukienki na jutrzejszy dzień, cichy jęk zmęczenia opuścił moje usta. Chodziłam po galerii już dobre dwie godziny i nic, właśnie z tego powodu nie znoszę rozpoczęcia roku. Szkoła jak szkoła nie ominę tego obowiązku jednak, po co nam to rozpoczęcie. Dostaniemy plan lekcji i wrócimy do domu więc to całe zamieszanie związane z eleganckim ubiorem nie jest potrzebne.
-Emily dajmy już spokój, nie mam ochoty przymierzać już żadnej z nich -jęczałam przyjaciółce oglądając kolejne ubrania
-Kylie przestań. To nasz ostatni rok, musimy wyglądać oszałamiająco-klepnęła mnie po tyłku i ruszyła w głąb sklepu
-Jak zawsze -szepnęłam pod nosem zirytowana
-Kylie!-usłyszałam pisk dziewczyny, aż podskoczyłam z miejsca-Maamm !
-Pawie umarłam, Uspokój się tu są ludzie.
-Mam dla ciebie idealna sukienkę -podekscytowana pociągnęła mnie w stronę przymierzalni
-Wow. Emily jest idealna -pochwaliłam ją obracając sie po raz kolejny przed lusterkiem.
Była to czarna obcisła sukienka na cienkich szelkach. Dekolt był duży ale nie przesadzony a długość sukienki pozwoliła zakryć mój tyłek i trochę ud. Była cudowna.
-Wiedziałam że będziesz wyglądać pięknie -ucałowała mnie w policzek
-A ty? Co z twoją sukienką ?
-Zobaczysz jutro -powiedziała z cwaniackim uśmieszkiem
-Jędza -wystawiłam jej język i skierowałam sie do kasy.
Kiedy usłyszałam dźwięk mojego budzika, znienawidziłam życie. 1 września dzień w którym zaszczycę swoją obecnością najbardziej znienawidzony budynek przez większość nastolatków w całym Stratford. Po zjedzonym śniadaniu miałam około godziny na ogarnięcie mojej okropnej buźki.
-Kylie jedziemy !-usłyszałam krzyk mojej mamy z dołu
-Już ide no
Przeglądnęłam się ostatni raz w lustrze i muszę przyznać że jak na godzinę, to makijaż zrobił zajebistą robotę. Zajęłam swoje miejsce w aucie i odpłynęłam myślami słuchając muzyki, która leciała najgłośniej jak się da z moich słuchawek.
-Jezu Kylie -przyjaciółka zakryła swoje czerwone usta- wyglądasz kurewsko dobrze
-Co moge powiedzieć to samo o tobie-zaśmiałam się. Mała jędza kupiła dokładnie taką samą sukienkę jak ja tylko bordową. We dwie wyglądałyśmy "Kurewsko" dobrze.
-To miała być taka mała niespodzianka
-Wyglądasz pięknie -złożyłam słodkiego buziaka na jej czole
-Khhkhm -usłyszałam głośne chrząknięcie
-Ryan -dziewczyna rzuciła mu się na szyję i złączyła ich usta
-Cześć piękna -odstawił ja na ziemie -Kylie mam być zły że całujesz moją dziewczynę ?
-Jasne Butler -zaśmiałam się na co chłopak przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam głowę w jego tors.
Ryan jak łatwo można zauważyć to chłopak Emily i mój najlepszy przyjaciel. Wspieram ich miłość jak tylko mogę co nie jest łatwe, ale to ja jestem tą dobrą przyjaciółką która zawsze każdemu pomoże.-Zaśmiałam się w myślach.
-Proszę, proszę Kylie twój tyłek wygląda z roku na rok coraz lepiej-usłyszałam ten cudowny jednocześnie najbardziej wkurwiający głos na który czekałam całe wakacje.
-Zamknij się Bieber. Już zaczynasz swoje podrywy -wysyczałam przez zęby
-Miła jak zawsze -posłał mi buziaka i odszedł wraz ze swoją "świtą".
Justin Bieber. Obiekt westchnień każdej dziewczyny w naszej szkole i nie tylko w niej. Co prawda jest przystojny. Mega przystojny, ale jego charakter zamienia jego śliczną buźkę w twarz prawdziwego skurwiela.
-Sukinsyn. Słyszałam że Victoria nie dała mu o sobie zapomnieć w te wakacje.-powiedziała Emily z obrzydzeniem
-Dziwka -rzuciłam -O prosze o dziwce mowa
Moje oczy powędrowały w stronę wejściowych drzwi którymi weszła szkolna grupka dziewczyn które lekko mówiąc nie szanują się. Na czele oczywiście Victoria Stone. Na sobie miała jedynie krótką koronkową bluzkę, która bluzką nie powinna się w ogóle nazywać i skórzaną spódniczkę która ledwo zasłaniała jej tyłek. Obdarzyłam ja zniesmaczoną miną i ruszyliśmy całą trójkę do naszej sali.
-Wieczorem organizuje imprezę żeby rozpocząć dobrze nasz maturalny rok. -powiedział Luke który dołączył do nas po wyjściu ze szkoły. Luke jest chłopakiem który zastępuje mi brata (którego nigdy nie miałam) i jest moim przyjacielem od najmłodszych lat. -Będziesz młoda ? -popatrzył na mnie
-Jasne skarbie -pocałowałam go w policzek -Tylko tym razem zamierzam uczcić tak ważne wydarzenie
-Czyżby moja droga przyjaciółka chciała spróbować troszke alkoholu ?- nie dowierzał - Jestem w szoku
-I powinieneś -uderzyłam go w ramię -A z racji że mnie tak kochasz, to tobie powierzam opiekę nad sobą, gdy będę w stanie nie trzeźwości
-Kylie chce to zobaczyć -zaśmiała się Emily
-Czyli święta czwórca wraca z podwojoną siłą-spytał Ryan
-Jak najbardziej -wybuchłam śmiechem
Wróciłam do domu i szukałam idealnej kreacji na dzisiejszy wieczór. To tylko impreza Kylie-podpowiadała mi głowa. Jednak miałam dziwne przeczucie że powinnam się ubrać nie codziennie. W tym momencie, usłyszałam wibracje mojego telefonu.
Nieznany: Do zobaczenia wieczorem Baby.
Kylie chce zasmakować alkoholu ? Jestem w szoku tak samo jak Luke. I kto napisał tego sms, Chciałabym to wiedzieć tak samo jak wy. Na razie taki pierwszy wprowadzający was rozdział w cała historie. Chciałam żebyście się zapoznali trochę z bohaterami, Drugi rozdział już niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz