piątek, 27 stycznia 2017

Seventh

Czytasz=komentujesz


Bieber: Nie będę się starał chce żebyś wygrała
Ja: To miłe Justin, ale chce to rozegrać uczciwie
Bieber: Wiesz że ta larwa przekupi całą szkołę żeby głosowali na nią, a ja nie dopuszczę do tego. Chce żebyś wygrała księżniczko
Ja: A ja chce się z tobą spotkać jeszcze raz. Dzisiaj u mnie ?
Bieber: Z wielką przyjemnością Baby 


-Ładnie tu -powiedział Bieber przechadzając się po moim salonie
-Dziękuje. Jesteś głodny ?
-Pytanie czy ty jesteś ?
-Okropnie. Więc co jemy ?
-Pozwól że ja będę Ci dziś gotował
-Chcę to zobaczyć-zaśmiałam się na cały dom
-Idź weź pysznic połóż się a jak będzie gotowe to cię zawołam
-Okey tylko nie spal mi kuchni bo rodzice mnie zabiją -zagroziłam mu
-Don't worry Baby


Skoczyłam na górę do pokoju. Stwierdziłam że kąpiel to nie głupi pomysł więc zabrałam potrzebne mi rzeczy i poleciałam do łazienki. 



Justin POV

Zapamiętałem dokładnie jakie jest jej ulubione danie, więc zacząłem wszystko przygotowywać. Kiedy dałem makaronowi trochę czasu na ugotowanie się, rozejrzałem się po salonie. Znalazłem tam dużo zdjęć jak była mała. Była taka urocza, zresztą do dzisiaj jest. Wróciłem do kuchni, przygotowując resztę kiedy usłyszałem kroki ze strony drzwi wejściowych.

-Kylie wróciliśmy troszkę wcześnie-o kurwa to jej rodzice-pomyślałem
-Kylie skarbie-nasze wzroki się spotkały -A pan kim jest ? -spytał jej tata jak się domyślam
-Dzień dobry jestem Justin Bieber jestem kolegą Kylie ze szkoły
-Miło cię poznać -podałem mu dłoń którą ścisnął lekko
-W końcu jakiś nowy kolega, już się napatrzyłam na Luke'a i Ryan'a -zaśmiała się jej mama i po podaniu jej dłoni ucałowałem z wierzchu 
-Kylie najprawdopodobniej bierze prysznic, a ja pozwoliłem sobię ugotować jej obiad
-Wspaniale jestem okropnie głodny-zajebiście, myślałem że zjem sobie z nią sam w spokoju
-Just.... O cześć mamo i tatoo. Mieliście być troszkę później -wyglądała kurewko seksownie w tych krótkich spodenkach i topie który odkrywał jej ramiona na których opadały jej mocno mokre włosy.
-I dlatego zaprosiłaś kolege, żeby nas z nim nie zapoznać ?
-Przepraszam tak wyszło
-Nie chce przeszkadzać ale jedzenie gotowe -przerwałem
-Justin to jest przepyszne o wiele lepsze od mojego
-Kylie kocha spaghetti -powiedziała jej mama
-Opowiadała mi -zaśmiałem się -Ma szczęście że je też je uwielbiam dlatego mama dała mi świetny przepis na nie.
-Twoja mama pewnie świetnie gotuje -kontynowała Sue mama Kylie
-Tak ma wielki talent, prowadzi sama restauracje i idzie jej całkiem nieźle
-A czym zajmuję się twój ojciec jeśli mogę wiedzieć ?- spytał Brad jej ojciec
-Ma własną firmę turystyczną i jest współwłaścicielem warsztatu samochodowego
-Ooo proszęd Brad dogadał byś się z Tatą Justina
-Nie chce wam przerywać ale to mój gość i chciałabym z nim spędzić czas na osobności
-Och jasna sprawa córeczko
-Miło było państwa poznać -powiedziałem

-Lubią cię -powiedziała dziewczyna
-I wzajemnie
-Oglądniemy coś ?
-Jasne czemu nie, ale nie przepadam za miłosnymi komediami czy cos w tym rodzaju
-A czy zaproponowałam Ci taki ? Nie, więc siedź cicho. To moja ulubiona seria także bez zbędnych komentarzy

Spodziewałem się czegoś banalnego, jakieś pierdoły dla dziewczyn lecz pierwszy raz byłem zadowolony z wyboru filmu. Na ekranie jej dużego telewizora na ścianie pojawił się napis "Fast And Fourius" a moje oczy się zaświeciły. Uwielbiam ten film i co lepsze mam bliskie kontakty z jednym z bohaterów.

-Kocham ten film a w szczególności głównych bohaterów a ty co myślisz ?-zapytała Kylie
-Znam go na pamięć więc chyba znasz moje zdanie
-Mogliśmy obejrzeć coś innego, trzeba było powiedzieć jak cię nudził
-Przecież nic takiego nie powiedziałem, zresztą Paul Walker to naprawdę spoko koleś
-Skąd możesz to wiedzieć ?-spytała zdziwiona
-To mój ojciec chrzestny -zaśmiałem sie pod nosem
-Mógłbyś przynajmniej nie kłamać -chyba się wkurzyła tylko dlaczego? Powiedziałem jej prawdę a ona.... Nie zrozumiem kobiet
-Gdybym chciał cię okłamać wymyślił bym coś w stylu to mój najlepszy kumpel znamy się od dziecka czy coś podobnego, a nie że to brat mojej mamy
-To naprawdę twój chrzestny ?
-Tak. Niestety
-Niestety ? Co ja bym dała za takiego wujka -krzyknęła rozmarzona
-Nie widujemy się zbyt często dużo pracuje, zresztą ostatnio pokłócił się z moim ojcem więc za szybko go nie zobaczę
-A święta ? Przecież to już niedługo 
-Zobaczymy



Kylie POV
-Dzięki za miły wieczór -złożył mokrego całusa na moim policzku, który zaczął się palić
-Nie ma za co Justin -powiedziałam odgarniając włosy za ucho
-Jesteś urocza gdy się rumienisz -wyszeptał w moje usta i odszedł do auta
-Bardzo zabawne -krzyknęłam nie wiedząc czy to wgl usłyszał


Było już dosyć późno. Po odrobieniu wszystkich zadań, wzięłam szybki prysznic i wskoczyłam pod kołdrę. Myślałam o tym jak w tak krótkim czasie zmienił się Justin. Mam wątpliwości co do jego osoby. Ale patrząc na to jak bardzo seksowny jest... Dość. Chyba za dużo myślenia.

Ja: West coś nie tak ?
Chaz: Wszystko gra.
Ja: Mam inne zdanie na ten temat. 
Chaz: Może zapytaj o to twojego nowego chłopaka 
Ja: O czym ty mówisz ?
Chaz: Obiadek smakował ?
Ja: Co ci jest ? Przecież wiesz że robimy wspólny projekt
Chaz: Albo sama odczepisz się od Biebera albo ja się tym zajmę mała dziwko
Ja: Nie wierze że komuś takiemu zaufałam
Chaz: Pozory mylą
Ja: Nie warz się zbliżać do mnie, a jeśli to zrobisz zajmie się tym mój ochroniarz
Chaz: To dziwki mają ochroniarzy ? Nice
Ja: Pierdol się
Chaz: W takim razie do jutra dziwko

Schowałam twarz w poduszce i pozwoliłam łzą opuścić moje oczy. To tak bardzo zabolało. Zdawałam sobie sprawę że znamy się mało, ale nie spodziewałam się tego po nim. Najwidoczniej go nie znałam. Moje oczy pod wpływem wyschniętych łez zamknęły się i zasnęłam.


-Kylie wszystko w porządku ?- spytał Luke -Nie wyglądasz za dobrze. Spałaś coś w ogóle ?
-Tak, wszystko gra -spuściłam głowę 
-Chodzi o Biebera ?-można było od niego wyczuć jak przypływ gniewu opanowuje jego ciało -Zabije gnoja 
-Nie, nie Luke to nie o Justin'a chodzi. -uspokoiłam go
-To o kogo ? Wiesz że zawsze pomogę mojemu skarbowi -złapał mnie za rękę i głaskał ją z wierzchu
-Chaz
-Co Chaz ?
-To przez niego wyglądam jak wyglądam
-Coś ci zrobił ? Myślałem że to spoko gość 
-Też tak myślałam -czułam jak łza spadła na dłoń przyjaciela
-Siema Luke -zauważyłam jak mój wróg numer jeden od dziś podchodzi do naszej dwójki
-Ta siema- rzucił Luke nie zwracając na niego uwagi
-Cześć Kylie - usłyszałam cudowny głos który pragnęłam usłyszeć jako pierwszy dziś
-Justin -szepnełam cicho po czym uderzając z bara Chaz'a rzuciłam się Bieberowi na szyję, i po owinięciu jego tali swoimi nogami ucałowałam go w policzek. 
-Zabierz mnie stąd szybko -wyszeptałam mu do ucha i wtulając się w jego szyję poczułam jak wiatr rozwiewa moje włosy. Biegł ze mną na rękach przez cały korytarz, jakbym miała co najmniej wypadek a on szukał by pomocy.

-Co sie stało ?- zapytał Bieber
-Nie ważne nie pasowało mi tamto towarzystwo
-Przecież kochasz Luke
-Nie chodziło o niego 
-Kurwa- uderzył pięścią w ścianę- Wiedziałem że ten frajer zrobi Ci krzywdę
-Justin uspokój się -zauważyłam że jego oczy robią się ciemniejsze co wywołało u mnie lekki niepokój.
-Mów co Ci zrobił
-Baby -załapałam jego twarz po obu stronach -Jeśli się nie uspokoisz to Ci nie powiem
-No dobrze -pocałowałam go w nos i podałam mu swój telefon
-Sam zobacz
-Zabije skurwiela -oddał mi telefon do ręki i zaczął szybkim tempem podążać w stronę gdzie wcześniej znajdował się Chaz
 -Justin nie rób mu krzywdy -krzyczałam przez cały korytarz próbując go dogonić
-Nie zrobię 

Zauważyłam już z daleka Chaz'a i zbliżającego się do niego wściekłego Justina. Bieber zapał go zaz ramię i odwrócił przodem do siebie. Musiałam przyśpieszyć za nim bedzie za późno.

-Jeszcze kurwa raz, napiszesz do niej cokolwiek, nawet kurwa głupie przeprosiny za twoje głupie gierki za które powinienem cię zabić, to pożałujesz West
-O co ci chodzi Bieber ?
-Luke trzymaj mnie bo go uduszę w tej chwili kurwa-złapałam go za rękę i odwróciłam przodem do siebie. Powtórzyłam ruch z wcześniej bo widziałam że go tym uspokoiłam.
-Justin nie jest wart twoich nerwów, chodźmy -powiedziałam spokojnie patrząc mu w oczy
-Dobrze -jego oczy powróciły do normalnego koloru i trzymając moją dłoń ruszyliśmy w głąb szkoły


Ostro ! Się podziało. Może jednak to nie Justin jest tym złym ? Let's see :)



środa, 25 stycznia 2017

Sixth

-Dlaczego nie podoba Ci się Chaz, jest naprawdę miły?
-Zazdroszczę mu
-Niby czego ? Nie rozumiem
-Że ma ciebie tak blisko.-poruszyło mną to szczerze mówiąc- A ja jestem na przegranej pozycji
-Znam go dwa dni. To nic szczególnego
-Co musiałbym zrobić byś patrzyła na mnie tak jak na niego ?
-Justin nie wiem, po prostu bądź sobą -odpowiedziałam- Chodźmy już chce wracać  
-Nie ma sprawy księżniczko -uśmiechnęłam się do siebie słysząc tak miłe słowa z jego ust


Opadłam zmęczona na łóżko wpatrując się w sufit. Nie myślałam o niczym szczególnym, tylko o tym że chce zasnąć jak najszybciej. Wzięłam długą kąpiel i załoźyłam jedną z ulubionych pidżam. Wskoczyłam pod kołdrę i oczy powoli zaczęły mi się zamykać co zostało przerwane przez dźwięk mojego telefonu.

Chaz: Śpisz ? Mogę przyjść ?
Ja: Jestem już w łóżku
Chaz: Ale nie śpisz 
Ja: Na minute, klucz masz pod kwiatkiem
Chaz: Zaraz będę

Kilka minut później słyszałam jak ktoś wchodzi do domu, mając pewność że to Chaz. Chłopak przedarł się przez wszystkie schody i wszedł do mojego pokoju.
Podszedł do mnie pocałował mnie w czoło i usiadł na łóżku.

-Jak się trzyma moja piękna sąsiadka ?
-Sąsiadce chce się spać
-Przyszedłem nie w porę
-Nie gniewaj się, musiałam wyjść z domu na chwile i jestem padnięta
-Jak było z Bieberem ?
-Nie rozumiem
-No widziałem jak po ciebie przyjechał -powiedział z zaciekawioną miną
-Musieliśmy porozmawiać na pewien temat
-Okey -odpowiedział luźno i położył się obok mnie
-Okey ? I nic ? Nie zrobisz mi awantury ? O to że widziałam się z moim wrogiem ?
-Kylie kochanie, gadałem z Justinem
-Iiiii ? -dopytywałam
-Mówił mi że macie wspólny projekt tak ? Dlatego przyjechał dziś po ciebie
-Och tak tak. Tak było -odpowiedziałam z ulgą

Rozmawialiśmy chwilę,lecz moje oczy same z siebie się powoli zamykały. Więc nie wiedząc nawet kiedy zasnęłam obok przyjaciela. Obudziłam się rano wraz ze swoim budzikiem. Wiedziałam że ten dzień może być jednym z dziwniejszych. Ubrałam dużo za dużą bluzę i postanowiłam użyć jej jako sukienki założyłam wysokie kozaki i na przebranie oczywiście wzięłam ulubione huarache. Troszkę się odstrzeliłam to w końcu tylko szkoła,ale jak to uznała Emily to nasz ostatni rok.

Znalezione obrazy dla zapytania ariana grande style

-Kylie czy ty nie przesadzasz ? Z dnia na dzień wyglądasz o niebo lepiej -skomentował Luke
-Dzięki Bby -ucałowałam go w policzek - jeden miły sie znalazł
-Ja ci to mówię codziennie i mówisz że przesadzam także skończyłam z tym-odpowiedziała Emily
-Och dobra żartuje przecież-wtedy kątem oka zauważyłam zbliżającą się postać
-Siema Bieber - powiedział Ryan zbijając ich koszykarską piątkę
-Cześć Kylie- chłopak nachylił się i złożył soczystego buziaka na moim policzku i odszedł
-Co ? To ? Kurwa ? Było ? - powiedziała wolno i wyraźne Emily
-Nie wiem o co ci chodzi -powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy, nie wiedząc czemu się wgl uśmiecham
-Poznaliście się bliżej Keys ?- zapytał Ryan -Bieber może i zgrywa chamskiego dupka -przerwałam mu
-Ale tak naprawdę jest miłym chłopakiem
-Otóż to -potwierdził
-Cześć wszystkim -powiedział Chaz który zjawił się przy nas kilka sekund temu
-Cześć West -powiedziałam wtulając się jego tors

-Przede wszystkim kluczem do zorganizowania udanej studniówki jest motyw przewodni. Który w tym roku wymyśli osoba którą wybiorę za kilka dni. -mówił Pan Cullen -Będę was bacznie obserwował jak przez te trzy lata. Muszę przyznać że ma kilku kandydatów
-Czy nie powinien się tym zając ktoś kto zna się na dzisiejszych trendach ?-zapytała dziwka
-Chyba nie myślisz o sobie -krzyknął Max, co ją najzwyczajniej zabolało bo już się nie odezwała
-W każdym razie-kontynuował wychowawca- radzę wymyślić coś kreatywnego. Panno Stone-podszedł do Victorii i podał jej teczkę- znajdziesz tam pewnego rodzaju formularz który wypełnisz, inspirując się swoim pomysłem na tegoroczną studniówkę -podszedł do jednej z najlepszych uczennic i podał jej dokładnie taka samą teczkę -Panie Bieber na pana też liczę, może mnie pan zadziwi tym razem. No i na koniec ostatnia kandydatka Panna Grande -podał mi teczkę i nachylił się do ucha-na panią liczę najbardziej -posłał mi uśmiech i podszedł do biurka-także kandydaci znani macie 3 dni na to by mnie zaskoczyć.Ostatecznie wybiorą maturzyści.


Bieber: Nie będę się starał chce żebyś wygrała
Ja: To miłe Justin, ale chce to rozegrać uczciwie
Bieber: Wiesz że ta larwa przekupi całą szkołę żeby głosowali na nią, a ja nie dopuszczę do tego. Chce żebyś wygrała księżniczko
Ja: A ja chce się z tobą spotkać jeszcze raz. Dzisiaj u mnie ?
Bieber: Z wielką przyjemnością Baby 

Nawet nie wiem czy ktoś to czyta, ale lubię pisać opowiadania i je czytać, ale zawsze chciałam wymyślić historię która spodoba się nie tylko mnie. Justin się zmienia, tylko że pozory mylą.

piątek, 20 stycznia 2017

Fifth


Czytasz=Komentujesz

Ja: Czyżby Ci ktoś w końcu przegadał ?
Bieber: Sam sobie przegadałem. Ale ktoś się do tego przyczynił 
Ja: Mogę wiedzieć kto jest tym czarodziejem xD Hahaha
Bieber: Ty :)

Włożyłam telefon do torby nie odpisując Justinowi. To co przeczytałam wywołało uśmiech na mojej twarzy. Czy on naprawdę chce się zmienić ? Czy to tylko koleje jego zagrywki ?

-Czy będziesz mnie odwoził każdego dnia ?-spytałam 
-Jeśli tego chcesz księżniczko to bardzo chętnie-odpowiedział Chaz
-Wejdziesz na chwilę ?
-Mam kilka spraw do załatwienia z Veronic'ą ,może wpadnę wieczorem ?
-Jasne nie ma sprawy
-Do później piękna -złożył soczystego buziaka na moim policzku i wysiadłam z samochodu przyjaciela

Zastanawiające jak szybko złapaliśmy tak dobry kontakt. Znamy się dwa dni ! Ja go nie znam, a właściwie wiem o nim wszystko. Przez dwa dni, poznałam go lepiej niż Emily przez te wszystkie lata. Było to dosyć dziwne, zwracając uwagę na to że nie traktowaliśmy się jak zwykli przyjaciele. To mnie szczerze przerażało jak szybko rozwija się tak krótka znajomość.

Bieber: Cieszę się że nie wszedł do środka
Ja: Czy ty mnie śledzisz ?
Bieber: Muszę być pewny że nie stanie Ci się z nim krzywda
Ja: Nie znasz go 
Bieber: Ale z chęcią poznam frajera z którym się zadajesz
Ja: A co cię ta nagle wzięło na martwienie się o mnie ?
Bieber: Mówiłem Ci, chce się zmienić
Ja: Kontrolując mnie ? 
Bieber: Kiedyś mi podziękujesz
Ja: Justin to moje życie i będę robić co mi się żywnie podoba
Bieber: Możemy się spotkać pogadać jak normalni ludzie ?
Ja:  Kiedy i gdzie ? 
Bieber: Przyjade po ciebie o szóstej :)
Ja: Czekam

Sama nie wiem dlaczego się zgodziłam. Do przyjazdu Justina zostało 2 godziny wiec zdecydowałam się by zrobić sobie obiad. Rodzice wracają już jutro także to mój ostatni dzień kiedy mogę zaprosić Chaza. Po zjedzeniu mojego wybitnego spaghetti, poleciałam na górę wziąć prysznic. Włożyłam na siebie zwykłe czarne szorty i bluzkę na szelkach. Nie była to randka więc stwierdziłam że tusz i trochę podkładu wystarczą. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę szóstą. Zbiegłam na dół po telefon, gdzie czekała na mnie wiadomość od Justina .

Bieber: Jestem pod domem. I jeśli nie chcesz by twój Chaz zobaczył że wsiadasz do mojego  auta, zrób to szybko.
Ja: Dzięki, już wychodzę

Wyszłam z domu i widziałam Chaza po drugiej stronie ulicy. Stał do mnie tyłem z jakimś kolesiem, więc szybkim truchtem podbiegłam do auta i zamknęłam drzwi za sobą.

-Więc ?-zaczęłam
-Chcę cię gdzieś zabrać 
-Ale nie chcesz mnie zgwałcić i w ogóle
-Nie - odpowiedział stanowczym głosem
-Więc, tak właściwie to dlaczego ja ?
-Musimy teraz o tym gadać?
-Chyba po to mieliśmy sie spotkać. By pogadać
-To nie jest właściwe miejsce, na tego typu rozmowy
-A gdzie będzie to właściwe ?
-Zaraz zobaczysz 

Zatrzymał auto przy pobliskim parku, którego szczerze mówiąc nie odwiedzałam za często. Udając gentelmena otworzył mi drzwi, pozwalając wyjść z auta. Złapał moją dłoń i szedł przed siebie , co było dosyć dziwne ponieważ nie łączyło nas nic szczególnego, co mogło by mu pozwolić na trzymanie mnie za rękę.My nigdy nawet normalnie nie rozmawialiśmy ze sobą. Jednak nie zatrzymałam go, pozwalając prowadzić się w to "właściwe" miejsce. Mijając kolejne huśtawki, zauważyłam że wchodzimy na wysokie wzgórze. Dopiero na miejscu zrozumiałam dlaczego zabrał mnie akurat tu. Widok to był oszałamiający. Widziałam całe Stratford z góry. Wieczór pozwolił na zdziałanie cudów oświetleniu przy drogach. Było przepięknie.

-Dlaczego mnie tu zabrałeś ?-zapytałam
-Chciałem porozmawiać, poznać cię bliżej.
-Justin znamy się doskonale
-Okey typowa gra dla dzieci ale w tej sytuacja będzie dosyć zabawnie.
-O co ci chodzi ?
-3 pytania. Na zmianę. Odpowiadamy zdaniami nie jednym słowem. Grasz ?
-Niech będzie -odpowiedziałam
-Ty pierwsza
-Dlaczego chcesz się zmienić ?
-Ehhh... Dostałem stypendium na najlepsze studnia w USA które są reprezentowane przez najlepszy zespół NBA. Postanowiłem że nie będę marnował czasu, na zabawę i wezmę się w garść. Zresztą robię to dla mamy. Nie miała już do mnie cierpliwości, nie mogłem już patrzeć jak ją ranię.
-Och czyli Justin Bieber ma serce. -powiedziałam zaskoczona jego odpowiedzią- Twoja kolej
-Ulubiona potrawa ?
-Serio ? Ja pytam cię o poważne sprawy a ty pytasz mnie o jedzenie ?
-Zadałem pytanie -powiedział nie kontrolując śmiechu
-Spaghetti. Dlaczego ja ? Dlaczego to mnie męczysz sms i tym kontrolowaniem ?
-Na początku chciałem się zabawić. Przyznaje bez bicia. -uderzyłam go w ramię- Ale po tym jak mnie zostawiłaś oszołomionego przy barze, byłaś tak słodko pijana.-jego uroczy chichot wydostał się z jego pulchnych ust- I coś kazało mi cię poznać, poznać ciebie. Prawdziwą ciebie. Może to głupie, bo jestem Justin Bieber łamacz serc, kolesie się mnie boją. Ale tak naprawdę to nie wiem dlaczego ty. Przepraszam
-Yyyy okey. Rozumiem. Twoja kolej 
- Dlaczego zdecydowałaś się ze mną pojechać? Myślałem że mnie nienawidzisz  ?
-Bo tak jest... Znaczy nie lubię cię za tą twoją postawę. Gość który jest lepszy, który może mieć każdą. To trochę wkurzające. A przynajmniej było -przerwałam- Teraz widzę że to nie prawdziwy Justin
-Jesteś chyba pierwszą osobą która to powiedziała -zaśmiał się
-Dlaczego nie podoba Ci się Chaz, jest naprawdę miły?
-Zazdroszczę mu
-Niby czego ? Nie rozumiem
-Że ma ciebie tak blisko.-poruszyło mną to szczerze mówiąc- A ja jestem na straconej pozycji
-Znam go dwa dni. To nic szczególnego
-Co musiałbym zrobić byś patrzyła na mnie tak jak na niego ?


Znalezione obrazy dla zapytania justin ariana
Woow. Nie podoba mi się ten nowy Justin. Wolałam jak był BADBOY ale czy to prawdziwa twarz Justina Biebera ? Przekonamy się !

środa, 18 stycznia 2017

Fourth.

Bieber: Co by powiedział ten twój kochaś, gdybym wylądował w łóżku z jego małą siostrzyczką jak myślisz Baby ?
Ja: Daj mi spokój.
Bieber: Mówiłem Ci nie podoba mi się ten Chaz
Ja: Nie pytałam Cię o zdanie
Bieber: A powinnaś
Ja: O co ci tak naprawdę chodzi Bieber ?
Bieber:  Możemy się spotkać ?


-Kylie wszystko gra -spytał Chaz obejmując mnie w pasie przed drzwiami wejściowymi.
-Tak myślę- powiedziałam zaniepokojona. Czy Bieber serio jest w stanie zrobić takie świństwo ?
-Wiesz że możesz mi powiedzieć o wszystkim -złapał dłońmi moją twarz po obu stronach 
-Wiem Chaz. Dziękuje-cmoknęłam wewnętrzną stronę jego dłoni. Po czym obydwoje weszliśmy do budynku.
-Cześć Grande -przywitał mnie Luke -Cześć...Chaz jak dobrze pamiętam ?-spytał
-Tak, siema stary -odpowiedział West
-Nowy uczeń ma dołączyć do naszej klasy, czyżbyś to był ty?-zaśmiałam się na wiadomość na grupie klasowej na portalu społecznościowym
-Czyli jeszcze do jednej klasy z tobą -marudził żartobliwie Chaz
-A spadaj-uderzyłam go pięścią w tors- będziesz coś....-przerwał mi przyciągając mnie do siebie.Zauważyłam tylko kątem oka jak Luke zniknął gdzieś z jedną z nauczycielek. Byliśmy tak blisko że mogłam dokładnie przyjrzeć sie jego twarzy. 
-Kylie drugi dzień szkoły a ty już masz swoją ofiare ?-usłyszałam głos chłopaka jednego ze świty Biebera
-Max, gówno cię to powinno obchodzić co robię i z kim -wysyczałam odklejając się od Chaza.- I to samo wytłumacz swojemu "królowi"-zaśmiałam sie sama do siebie. Posłałam im całusa z ręki, drugą łapiąc Chaza za jego dłoń i pociągnęła go za sobą.

-Co to byli za frajerzy Kylie?- spytał Chaz, podczas gdy nauczyciel wszedł do klasy. 10 sekund później do klasy weszła Święta Trójca jak to się mówi w tej szkole.
-Ten pierwszy to już zdążyłeś go poznać. To Max Gomez, kiedyś byliśmy bardzo blisko, ale ludzie się zmieniają. Drugi Scott Butler brat Ryan'a i jeden z zawodników naszej szkolnej drużyny koszykarskiej. Jest w tym dobry, ale wydaje mi się że gra tylko żeby podrywać, wszystkie zdzirowate cheerleaderki. No i na koniec, ich król. Justin Bieber. Tym razem kapitan naszej drużyny. Ma talent, ale swój czas marnuje na dymanie dziwek w tym kapitankę drużyny cheerleader.-Wskazałam palcem na Victorie siedzącą z tyłu klasy- Podrywacz, łamacz serc, ale i tak każda na niego leci.
-Ty też ?-spytał Chaz
-Jest przystojny to trzeba mu przyznać. Słyszałam też że nieźle śpiewa, ale nie przepadam za nim. Wkurwia mnie za każdym razem gdy otworzy swoją buzie
-Rozumiem skarbie-złożył słodkiego buziaka na moim czole
-Profesorze Smith czyż nie zapomniał nam Pan Profesor przedstawić nowego ucznia -powiedziała królowa dziwek Victoria.
-Ahh no racja. Dziękuje Panno Stone-Poprosił Chaza żeby stanął na środku -Kochani oto wasz nowy kolega. Chaz West przeprowadził się tu z Nowego Jorku. Mam nadzieje że przyjmiecie go tak dobrze jak Panna Grande-po tych słowach spuścił swoje okulary na nos i puścił mi oczko.
Pan Smith to jeden z moich najlepszych nauczycieli. Przygotowując mnie raz na konkurs zżyłam się z nim niesamowicie. Mogę przyznać że mógłby byś moim trzecim dziadkiem. Spuściłam głowę, czując jak moja twarz robi sie czerwona.
-Chcesz jeszcze coś dodać Chaz ?- spytał Smith
-Nie bardzo
-Jestem Victoria -usłyszałam krzyk z tylu klasy
-Wiem słyszałem-odpowiedział Chaz i wypuścił cichy chichot z ust spoglądając na mnie
-Widzicie, jednak świat o mnie wie - powiedziała kierując się do całej klasy
-Trudno nie kojarzyć, największej dziwki w mieście- burknął Bieber. Odwróciłam się w stronę chłopaka, jak zresztą cała klasa, ponieważ jego docinka mną wstrząsnęła. Popatrzył na mnie a moje serce momentalnie stanęło. Nasz wzrok utrzymał się przez kilka sekund po czym chłopak spuścił głowę, a ja odwróciłam sie do Chaza.
-Panie Bieber, takie odzywki to poza szkoła, nie na lekcji.-Powiedział spokojnie Smith i przeszedł do tematu.
-Co chcesz zjeść ?-Spytała Emily
-Nie mam ochoty 
-Co z tobą Kylie jesteś jakaś dziwna dzisiaj -powiedziała zmartwiona
-To nic takiego, jak będzie się coś serio działo to na pewno Ci powiem -pocałowałam ja policzek, siadając przy stole, gdzie znajdował się już Luke, Ryan i Chaz.
-Słyszałem o jakieś akcji między Justinem a Victorią? Wiecie o co poszło ?- spytał Luke
-Bieber nieźle pocisnął jej na lekcji. To tyle
-Nie nie. Słyszałem jak darli się na siebie na boisku. Słyszałem jak wykrzyczał do niej "Że już nigdy nie straci na nią ani sekundy, że jest dziwką" i tyle w sumie słyszałem -mówił z pełną buzią frytek
-Ohoho czyżby miłość do dziwki właśnie się skończyła-skomentował Ryan
W tym momencie zauważyłam Victorię wchodzącą na szkolną stołówkę. Już z daleka było widać że oczy ma spuchnięte od płaczu. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Biebera.

Ja: To że jest dziwką, nie znaczy że nie ma uczuć.
Bieber: Co miałem jej powiedzieć? Rozumiem że lubisz się puszczać ale to nie znaczy że jesteś gwiazdeczką ?
Ja: Mogłeś nic nie mówić. 
Bieber: Chciałem z nią skończyć to wszystko.
Ja: Czyżbyś zrozumiał że dziewczyna to nie przedmiot  ?
Bieber: Zrozumiałem że korzystanie z usług dziewczyn nie pomoże mi w koszykówce...
Ja: Czy ja na pewno rozmawiam z Justinem Bieberem ?
Bieber: A co cię tak dziwi ?
Ja: Czyżby Ci ktoś w końcu przegadał ?
Bieber: Sam sobie przegadałem. Ale ktoś się do tego przyczynił 
Ja: Mogę wiedzieć kto jest tym czarodziejem xD Hahaha
Bieber: Ty :)

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Third.

Kylie

-Może zatańczymy Baby.- usłyszałam cichy szept. Ciepły oddech który czułam na mojej szyi sprawił, że przeszły mnie ciarki. Zapach który opanował moje nozdrza doprowadzał mnie do szaleństwa, a zachrypnięty głos uświadomił mnie kto jest autorem anonimowych wiadomości. Bieber. Odwróciłam się na pięcie i stałam twarzą w twarz z moim obecnym problemem.

-Czyli to ty mnie dręczysz Justinku ? -powiedziałam kładąc dłoń na jego ramieniu
-Nie dręczę cię Baby tylko się martwię- powiedział przybliżając się do mojej twarzy
-Muszę cię zmartwić- przerwałam - Ktoś już ma na mnie oko-wysyczałam w jego usta i  odeszłam zarzucając włosami w jego zdziwioną buźkę.
-Czy ja dobrze widziałam? Co zaszło między tobą a Justinem ?-spytała po cichu Emily
-Musieliśmy wyjaśnić pewną sprawę -wytłumaczyłam
-Chaz jestem zmęczona chce wrócić do domu -usiadłam na kolanach chłopaka 
-Dobrze Kylie możemy wrócić

Zabrałam swoje rzeczy i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Chaz odprowadził mnie pod same drzwi, jednak chłopak zauważył że ledwo trzymam się na nogach więc wział mnie na ręce i w ślubnym stylu zaniósł mnie po schodach do pokoju. Na drzwiach znalazłam karteczke wypisaną przez moją mame.

Mamy kilka spraw do załatwienia w Nowym Jorku wrócimy po jutrze. Kochający rodzice.
PS. Pieniądze masz na koncie, mamy nadzieje że ci wystarczy i nie wydasz wszystkiego.

-Najwidoczniej będę spała sama przez kilka dni -powiedziałam zasmucona
-Przecież mogę cię odwiedzać, kiedy tylko chcesz księżniczko-przytulił mnie do siebie
-Wiem -szepnęłam -Cieszę się że cię poznałam
-Piękna muszę lecieć do domu już po 4 a jutro mamy szkołę 
-Zostań proszę -wtuliłam się mocniej w jego tors
-Zostanę księżniczko -pocałował mnie w czoło 

Rzuciłam mu parę spodenek sportowych i zwykłą bokserkę. Chłopak bez wahania zdjął swoją koszule, która odsłoniła jego umięśnione ciało. Moja twarz była wpatrzona w ten cudowny widok.

-Ślinisz się Kylie -zaśmiał się, a moja twarz momentalnie zaczęła się palić
-Zamknij się West
-Grzeczniej Grande 

Przebrałam się w łazience zakładając ulubioną pidżamę i zmyłam makijaż z twarzy.

-No i po co wy laski nakładacie to całe gówno na swoją twarz
-Żebyś się głupio pytał

Wskoczyłam pod kołdrę spoglądając na chłopaka. Po jego minie można było wyczytać że nie wie co zrobić w tej sytuacji.

-Będziesz tak siedział czy może łaskawie się położysz
-Źle się z tym czuje, poznaliśmy się kilkanaście godzin temu
-Nie proponuje Ci żebyś się ze mną przespał dosłownie, proszę cię żebyś zajął wolne miejsce w moim łóżku bo boje się zostać sama w tym dużym domu -powiedziałam z miną skrzywdzonej małej dziewczynki.
-No okey. Jeśli tego chcesz- powiedział wchodząc pod kołdrę
 Przybliżył się do mnie obejmując mnie ręką w tali wtuliłam się w niego i nie minęła chwila gdy zasnęłam. 


-Kylie. Kylie księżniczko musisz wstać, trzeba iść do szkoły -szebczał do mojego ucha
-Jeszcze minutka błagam
-Ja znam te wasze minutki daję ci okrągłą godzinę. Przyjdę tu i jeśli nie będziesz gotowa zabiorę cię w taki stanie jakim będziesz. Za godzinę piękna -machnął ręką i wyszedł 

Przetarłam niechętnie oczy i postanowiłam wziąć się w garść. Wziełam szybki prysznic i wyszykowałam się do wyjścia. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc wiedziałam że mój kochany kolega Chaz już zawitał. 

-Już idę, minutka
-Czekam w samochodzie-krzyknął z dołu

Samochód? Wow. Prywatny kierowca chyba mi się trafił. Zgarnęłam telefon z szafki i miałam ochote wrzucić go do torby kiedy zauważyłam nie odczytaną wiadomość.

Bieber: Ten śmieć ma czelność leżeć w twoim łóżku i ty sie na to godzisz ?

 Zabije tego gnoja, jak tylko go zobaczę. Usiadłam w pięknym sportowym aucie Chaz'a i zaważyłam dosyć piękną dziewczynę na tylnim siedeniu.

-A zapomniałbym Kylie to jest Veronica moja młodsza siostra 
-Cześć miło cię poznać -podała mi dłoń
-Ciebie też-odpowiedziałam, czując wibrację mojego telefonu

Bieber: Co by powiedział ten twój kochaś, gdybym wylądował w łóżku z jego małą siostrzyczką jak myślisz Baby ?
Ja: Daj mi spokój.
Bieber: Mówiłem Ci nie podoba mi się ten Chaz
Ja: Nie pytałam Cię o zdanie
Bieber: A powinnaś
Ja: O co ci tak naprawdę chodzi Bieber ?
Bieber:  Możemy się spotkać ?



Znalezione obrazy dla zapytania justin bieber ariana
Chciałabym wiedzieć co szykuje Justin dla naszej Kylie. Mam również nadzieje że młoda West nie zostanie wykorzystana przez tego Bieber'a. Kolejny rozdział już jutro :D