środa, 8 lutego 2017

Eighth



Czytasz=komentujesz 


-Jeszcze kurwa raz, napiszesz do niej cokolwiek, nawet kurwa głupie przeprosiny za twoje głupie gierki za które powinienem cię zabić, to pożałujesz West
-O co ci chodzi Bieber ?
-Luke trzymaj mnie bo go uduszę w tej chwili kurwa-złapałam go za rękę i odwróciłam przodem do siebie. Powtórzyłam ruch z wcześniej bo widziałam że go tym uspokoiłam.
-Justin nie jest wart twoich nerwów, chodźmy -powiedziałam spokojnie patrząc mu w oczy
-Dobrze -jego oczy powróciły do normalnego koloru i trzymając moją dłoń ruszyliśmy w głąb szkoły


Luke POV
-O co im kurwa chodziło ?-zapytał Chaz 
-Może ty mi powiesz ? -wysyczałem przez zęby
-Ale ja naprawdę nie wiem o co chodzi ? Nawet z nią wczoraj nie rozmawiałem po szkole, więc na prawdę nie wiem -tłumaczył się
-To jak wyjaśnisz te sms które jej wysyłałeś wczoraj wieczorem ? Dziewczyna płakała pół nocy. 
-Jakie kurwa sms ? To są jakieś żarty przecież, byłem wczoraj na piwie z kolegą a telefon został...-przerwał- Veronica- dokończył i zaczął biec w stronę stołówki


Kylie POV

Zauważyłam mocno wkurzonego Chaz'a wbiegającego na stołówkę. Przyglądałam mu się jakąś chwilę. Zauważyłam że kogoś szukał po czym podszedł do swojej siostry.

-Co ty do cholery odpierdalasz -Krzyczał na Veronice
-Nie wiem o co ci chodzi-jego mina mówiła sama za siebie, usiadł koło siostry i zaczął mówić ciszej przez co nie słyszałam o czym rozmawiają

Chaz POV

-Co ty do cholery odpierdalasz ?
-Nie wiem o co ci chodził -musiałem usiąść
-Mój telefon, wczoraj wieczorem, kiedy wyszedłem. Co jej napisałaś ?
-Nic
-Pytam co jej napisałaś-krzyknąłem, zauważając wzrok wszystkich na sobie
-On będzie mój, niech trzyma się od niego z daleka-wstała i szybkim krokiem wyszła ze stołówki zostawiając mnie samego.
Musiałem to wyjaśnić. Nie zrobił bym niczego żeby zranić Kylie. To Veronica ma obsesje na punkcie Biebera. Nie wiadomo jakie rzeczy wypisywała do Grande. A moim celem nie było stracenie tak cudownej dziewczyny. Na to nie pozwolę. Znalazłem jej wzrok na sobie, wśród tłumu. Siedziała z Justin'em kilka stolików ode mnie.

-Kylie, możemy porozmawiać ?-Spytałem
-Nie dotarło do ciebie nic ?-wysyczał Bieber
-Justin-warknęła-Jasne chodź
-Kylie to nie tak jak myślisz. To nie ja to pisałem cokolwiek wysłano do ciebie z mojego telefonu
-To niby kto ?
-Moja siostra 



Kylie POV
-To kto niby ?
-Moja siostra-zamarłam. Ta Veronica z którą chciałam się zaprzyjaźnić potraktowała mnie jak ostatnią szmatę ? Byłam zniesmaczona.
-Po co to zrobiła? Co chciała tym zyskać ?
-Zakochała się w Justinie i nie może przyjąć do wiadomości że masz go tak blisko-wybuchłam śmiechem

-Dlaczego chciała skłócić mnie z tobą ?
-A czy ja wiem ? Nie mówiłem nigdy że z nią wszystko w porządku. Kylie przepraszam za nią
-Nie masz za co Chaz -przytulił mnie mocno

-Sory stary że tak wyskoczyłem, ale za przyjemne te wiadomości nie były -podał dłoń Chazowi i można powiedzieć że się pogodzili
-Odwieźć cię po szkole do domu ?- spytał Justin
-Nie trzeba wrócę z Chazem -odpowiedziałam poklepując go po plecach
-Jasne-odpowiedział z dość nieszczęśliwą miną
-Zobaczymy się przed szkołą?-zapytał Chaz wstając od stolika
-Tak tak 
-To do zobaczenia -złożył mokrego buziaka na moim policzku i odszedł
-Może nie będę Ci stał na drodze ?
-Co masz na myśli ?
-Widzę jak na ciebie patrzy-spuścił wzrok
-Justin ale ja na niego tak nie patrzę. Na to zwróciłeś uwagę ? -podniosłam jego głowę wpatrując się w jego piękne karmelowy oczy 
-Przepraszam, to z tych nerwów
-Nie musisz się tak o mnie martwić-cmoknęłam jego policzek i poszłam na lekcje


-Do jutra. Pa- powiedziałam do wszystkich kierując się do auta Chaz'a
-Przyjdziesz do mnie?
-Jasne

Gdy weszliśmy do domu zasiedliśmy przed telewizorem. Włączyłam film i zajadając popcorn w ciszy oglądaliśmy. W pewnym momencie filmu, moje oczy się zamknęły. Położyłam głowę na kolanach Chaz'a i zasnęłam. Obudziłam się słysząc dźwięk swojego telefonu. Spojrzałam w górę i zobaczyłam słodko śpiącego Chaz'a. Wstałam by odebrać.

-Cześć mamo co tam ?
-Kylie musieliśmy jechać na spotkanie i trochę się przeciągnęło. I potwierdzono nam nasz wyjazd do Vegas. Rzeczy mieliśmy już w aucie. Powinniśmy wrócić za tydzień. 
-Znowu zostaje sama -powiedziałam załamana
-Córcia mi też to nie jest na rękę, ale wybrali tatę na nowego szefa 
-Naprawdę -pisnęłam szczęśliwa
-Tak i dlatego musimy załatwić wszystkie sprawy i wrócimy. Pieniądze masz jak zawsze na koncie. Babcia powiedziała że jeśli będziesz chciała to może przyjechać do ciebie
-Jak będzie tak potrzeba to po nią nawet pojadę
-Dobrze Kylie kochamy cię i do zobaczenia
-Też was kocham pa pa-rozłączyłam się 
-Która godzina ?-spytał zaspany Chaz
-20
-Muszę spadać piękna, już późno-zbliżył się by złożyć całusa na moim policzku, niestety tak się nie stało, gdyż moja głowa odruchowo zmieniła kierunek i jego usta wylądowały na moich. Był to delikatny pocałunek jednak nasze usta nie rozstawały się przez dłuższą chwilę. Gdy zabrakło mi oddechu odsunęłam się od niego i spuściłam głowę w dół.
-Cos nie tak Kylie ? -spytał -Jeśli to dla ciebie za szybko to przepraszam naprawdę
-Nie Chaz to nie tak, po prostu nie wiem czy chce tego co ty 
-Chodzi o Justina ?
-Nie on nie ma z tym nic wspólnego. To po prostu za szybko. Tak za szybko.Lepiej juz idź 
-Do jutra.
-Pa

Ja: Justin przyjedź
Bieber: 10 minut


Justin POV
Po otrzymaniu sms od Kylie wsiadłem do auta i po drodze wstępując w jedno miejsce podjechałem pod jej dom.

-Coś się stało ?-spytałem wchodząc do domu
-Nie po prostu, rodzice wyjechali na tydzień i chciałam byś sama. A tak wgl co ty..-przerwałem jej
-To dla ciebie -wyciągnąłem zza pleców mały bukiet czerwonych róż i wręczyłem Kylie- Pomyślałem że coś się stało i chciałem Ci podarować taki mały wiesz-zaśmiała się
-Justin rozumiem rozumiem, nie męcz się już
-Nie jestem zbyt romantyczne
-Są piękne dziękuje -pocałowała mnie w policzek i wstawiła kwiaty do wazonu
-Co robiłaś po szkole ?
-Emm.. był u nie Chaz. Oglądaliśmy film i em... w sumie tyle -mówiła to dość dziwnym tonem
-No okey. Pomyślałem że zostanę dziś na noc. Nie masz nic przeciwko -położyłem plecak na ziemi z moimi ciuchami
-Miałam i to proponować-zachichotała

-Tu masz ręcznik mozesz skorzystać z mojej łazienki jeśli chcesz -powiedziała
-Dziękuję. Daj mi 10 minut
-Jasne

Kylie POV

Kiedy Justin brał prysznic włączyłam portale społecznościowe i przeglądając różnie profile ułożyłam się wygodnie pod kocem. Usłyszałam że Justin skończył, poprawiłam włosy i kontynuowałam oglądanie instagrama. Kilka chwil później Justin wyszedł z łazienki a moje oczy otworzyły się tak szeroko jak nigdy wcześniej. Był owinięty samym ręcznikiem wokół pasa. Jego cudownie wyrzeźbiona klata która była przykryta wieloma tatuażami przyprawiała mnie o gęsią skórkę. 

-Ślinisz się wiedziałaś ?- powiedział śmiejąc się pod nosem 
-Spadaj -chwyciłam poduszkę i rzuciłam w niego z całej siły, niestety w rzucaniu najlepsza nie jestem i trafiłam w ścianę
-Zapomniałem ciuchów -popatrzył na mnie -przez przypadek -zachichotał i wrócił do łazienki
-Dupek -wykrzyczałam
Podobny obraz



Chaz pocałował Kylie czy Kylie Chaz'a ? UUUU <3 Ale Justin został na noc u Grande będzie się działo :D I jeszcze sprawa z Veronicą jak myślicie uda jej się zepsuć relację Justina z Kylie ?:) See ya <3

5 komentarzy:

  1. "Codziennie zmieniał numer pokoju.
    Zmieniał numer telefonu.
    Przejechane kilometry były nieskocznym ciągiem cyfr,
    a wystrzelone naboje i odebrane dusze przestał liczyć już dawno.
    Jego imieniem jest 27 ale ten człowiek zasługuje na coś więcej niż tylko liczby."
    Zapraszam na nowe opowiadanie o Justinie.
    forgivemefatherff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super to jest <3 czytam to dopiero od wczoraj ale już się zakochałam w tej serii <3. Kiedy nastepna część? Czekam z niecierpliwością i życzę weny twórczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piws dalej plissss nie przerywaj halooo!

    OdpowiedzUsuń
  4. "Gwałcicielom należy się krzesło elektryczne. Jestem tego pewna jak śniegu na Alasce i deszczu w lesie tropikalnym. Jestem pewna jak garbów wielbłąda i płetw rekina. Pewna jak własnego nazwiska i pieprzyka na lewo od pępka. Posadzić, przypiąć, popieścić. Nie delikatniej, niż oni pieszczą nas.
    Może wtedy jego gorący tytoniowy oddech nie byłby tak żywy. Jego palce tak szorstkie i śmiałe, zbłąkane. Usta zachłanne i oczy wygłodniałe. A fiut tak wyraźnie kształtujący hierarchię wyższości, jego nad moją.
    Bo teraz, po trzech latach odsiadki, on wrócił, a strach trzęsie mną jeszcze bardziej niż wtedy, na kostce brukowej przy Branch Street, po zmroku. Pod nim."
    Zapraszam serdecznie!
    http://flushing-birds-out-jbff.blogspot.com/
    https://www.wattpad.com/story/106442647-flushing-birds-out-jbff

    OdpowiedzUsuń
  5. https://www.wattpad.com/407127575-under-the-ice-pod-lodem-wst%C4%99p
    Kiedy na ringu staje dwóch przeciwników. Jeden to wysoki, silny, dobrze zbudowany kulturysta, który wygrał każdą walkę. Nie bierze pod uwagę porażki. A drugi? Jest jego totalnym przeciwieństwem - chudym, poniżanym, słabym. To w takim wypadku, kto wygra? Mimo wiary słabszego zawodnika, nadziei i wsparcia, przegra on z przeciwnikiem. Choćby nie wiem jak się starał.
    Teraz to ja byłam tym mizernym zawodnikiem, a moim przeciwnikiem była ciemność. I w tym wypadku nie było cudu. Ciemność wygrała.
    ..Dowiedzcie się prawdy.
    Zapraszam:
    https://www.wattpad.com/407127575-under-the-ice-pod-lodem-wst%C4%99p
    www.pod-lodem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń